kazjod kazjod
564
BLOG

Samobójstwo narodu i państwa

kazjod kazjod Polityka Obserwuj notkę 2

 

Zdarza się, że pojedynczy człowiek zachowuje się w sposób nieracjonalny, a nawet samobójczy. Narkomanowi trudno wytłumaczyć, ze to, co robi, doprowadzi go do choroby, a może nawet do śmierci. Gdy chodziłem do szkoły, w domu naprzeciwko mieszkał młodociany przestępca. Mieszkał  to dużo powiedziane. Bo większość czasu spędzał na złodziejskich skokach, w poprawczaku, a potem w aresztach i w więzieniu. Pamietam, jak się dziwiłem, że jemu się tak chce. Dziś myślę, że ten sposób życia to jakiegoś rodzaju uzależnienie, jak u narkomana.

„Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, mówi przysłowie. Darwinizm daje szeroką perspektywę dla takich sytuacji. Osobniki gorzej przystosowane giną (dokładniej: mają mniejszą szansę wydania potomstwa). Nie dziwi nas, że jednym powodzi się lepiej, innym gorzej.

Dzisiaj uświadomiłem sobie, ze to, co jest normalne dla jednostek, dotyczy tez całych  narodów. Bodźcem była lektura wywiadu z Joanną Teglund, Polską mieszkającą od 1981 roku w Szwecji. Poniżej kilka wycinków z tego wywiadu, ale radzę kliknąć w link i przeczytać całość.

Szwecji, jaką znali Polacy, już nie będzie

[...] I kiedy tak obserwując rzeczywistość, rozmawiając z ludźmi i czytając blogi zaczęłam rozumieć, że ten kraj dąży do samozagłady, wpadłam w przerażenie. Wydawało mi się, że już nie ma dla Szwecji ratunku. Ale w sierpniu zeszłego roku, kiedy ówczesny premier Fredrik Reinfeldt na miesiąc przed wyborami, kiedy już było jasne, że Szwecja tonie pod ciężarem imigrantów, wygłosił mowę w której nawoływał Szwedów do otwarcia serca dla imigrantów i nikt nie zaprotestował, to zdałam sobie sprawę, że jednak jakąś nadzieję jeszcze miałam. I tego dnia ją straciłam. [...]

[...] Wszyscy ci, którzy próbowali opisać rzeczywistość byli skutecznie zastraszani i uciszani inwektywami w rodzaju rasista i nazista. Przez dziesiątki lat jedynym słusznym poglądem było twierdzenie, że imigracja wzbogaca Szwecję. Każdy reportaż w mediach publicznych, czyli liberalno-lewicowych kończył się stwierdzeniem, że imigracja wzbogaca Szwecję. To było jak mantra, powtarzana kilka razy dziennie zamiast pacierza. A w rzeczywistości to imigracja wzbogacała Szwecję do momentu, kiedy to była imigracja zarobkowa, dopóki była praca dla stosunkowo dobrze wykształconych uchodźców z naszego kręgu kulturowego. [...]

[...]W Szwecji od wielu tygodni rejestruje się dziennie ponad tysiąc imigrantów. Policja twierdzi, że drugie tyle przybywa, ale się nie rejestruje. [...]

[...]Szwecja od kilku tygodni już nie ma gdzie lokować przybywających imigrantów. Pełne są schroniska młodzieżowe, hotele, pensjonaty. Umieszcza się ich w salach gimnastycznych, namiotach, korytarzach biur Agencji Migracyjnej. IKEA nie nadąża ze sprowadzaniem materacy do spania. Z Malmö wyjeżdżają autokary pełne imigrantów i kierowcy mówi się, żeby jechał powoli w nieznanym kierunku, bo w międzyczasie pracownicy Agencji Migracyjnej gorączkowo szukają w całej Szwecji ostatnich wolnych miejsc. [...]

[...]Fascynujący i przerażający jest fakt, z jaką pokorą i oddaniem pracownicy sektora państwowego wykonują ten czyn likwidacji państwa szwedzkiego. Pracują dniami i nocami, siedem dni w tygodniu, bez słowa skargi. Ostatnio nawet król Szwecji zdecydował się na udostępnienie części swoich nieruchomości, w tym pałaców, dla uchodźców. [...]

[...]Obserwując polską debatę na temat imigrantów widzę te same emocjonalne argumenty polityków, ten sam brak rzeczowości dziennikarzy i ten sam podział na obóz lewicowy, który jest dobry, który chce otworzyć serce, który chce otworzyć granice, “mamy miejsce i musimy sobie poradzić z tym strachem przed Obcym” i ten konserwatywno-liberalny “obóz niedobrych”, którzy chcą kontrolować, chcą liczyć. [...]

[...]W tej chwili jesteśmy świadkami największego kryzysu państwa szwedzkiego w historii. [...]

[...]dla mnie to jest kryzys całego społeczeństwa, narodu, który w pościgu za nowoczesnością, w pogoni za dobrami materialnymi, utracił wszystko to, co ważne, wszystko to, co stanowi o naszym człowieczeństwie. Dzisiejszy Szwed to człowiek słaby i samotny. Bez tożsamości, nie mający oparcia w rodzinie, religii, historii, nie mający korzeni. Jest jak liść na wietrze, który leci tam, gdzie wiatr powieje. [...]

[...] roczne dzieci oddaje się do żłobka – to się nazywa przedszkole w Szwecji – a matka idzie do pracy. A w Szwecji pracuje się 8 godzin, plus przerwa na lunch i czas na dojazd do pracy. I te dzieci oddaje się na 10 godzin do przedszkola, które kiedyś było bardzo fajną placówką pedagogiczną, a w tej chwili jest przechowalnią, bo państwo ma coraz mniej pieniędzy. Po 10 godzinach matka wraca, zabiera dziecko do domu, sadza dziecko przed telewizorem, odgrzewa w mikrofalówce jakieś jedzenie i kładzie dziecko spać. Instytucja dziadków jest tu nieznana. [...]

[...] Są całe pokolenia dzieci, które zostały w taki sposób wychowane. Produkt tego kolektywnego wychowania to osobnik społecznie przystosowany, który nie jest w stanie samodzielnie myśleć, podejmować samodzielne decyzji i radzić sobie z konfliktami. [...]

[...]W Szwecji jest cały tak zwany przemysł imigracyjny, który zatrudnia dziesiątki tysięcy osób. To są firmy, które zarabiają miliardy  [...]

[...]Szwedzcy adwokaci zarabiają ćwierć miliarda koron rocznie na imigrantach. I dlatego może nie należy się dziwić, że Anne Ramberg, przewodnicząca szwedzkiej Rady Adwokackiej często występuje w mediach w obronie polityki imigracyjnej prowadzonej przez państwo. Jak choćby dzisiaj (11/11) w szwedzkim radiu: “Niezgodny z prawem jest nawet pomysł, żeby zamknąć granice”. [...]

[...]Widać coraz gorsze rezultaty w szkołach. Szwecja uczestniczy w badaniach PISA i wyniki pogarszają się najszybciej ze wszystkich krajów badanych: w ciągu kilkunastu lat spadła z 10 na 30 miejsce. [...]

[...]Według ostatnich badań szwedzkiego kuratorium 34% szwedzkich nauczycieli twierdzi, że w czasie lekcji hałas jest dużym problemem. [...]trudno jest prowadzić lekcje, bo dzieci nie mają dyscypliny. Dzieci z kultur, gdzie jest brak szacunku dla kobiet nie są przyzwyczajone, że kobieta zwraca im uwagę. [...]jak dziecko poskarży się rodzicom, to rodzice pójdą ze skargą do dyrektora i nauczycielka będzie miała problemy. Bo dyrektor boi się być posądzony o rasizm, [...]

[...]Premier Friedrik Reinfeldt powiedział „Czysto szwedzkie było barbarzyństwo, cały rozwój przyszedł z zewnątrz”, więc w szkołach nie uczy się dzieci dumy ze swojego kraju, nie uczy się historii Szwecji. [...]

[...]Szwedzi nie znają swoich korzeni. [...]W Szwecji patriotyzm został w jakiś dziwny sposób zmieniony w nacjonalizm, a nacjonalizm to już bardzo blisko nazizmu, to wszystko jest jakieś brudne, brązowe, ten patriotyzm to nie jest nic dobrego. To jest kwestia dziesięcioleci wychowywania społeczeństwa w kulcie nowoczesności. Młodsze pokolenia reagują już odruchowo – stare to złe, nowe to dobre. [...]

[...]braki w wychowaniu to dużo poważniejszy problem niż niski poziom nauczania w szwedzkich szkołach. Korzenie kultury europejskiej przez wieki były przekazywane młodszemu pokoleniu przez trzy kanały: rodzinę, kościół i szkołę. Szwedzi nigdy nie byli religijni, rodzina jest w rozkładzie, szkoła w zapaści. Dzieci kształtowane są przez Facebook i iPhone. [...]

[...]Przeciętny Szwed, który pracuje i jest zdrowy, nie ma pojęcia o złym stanie służby zdrowia. W momencie, kiedy jego dziecko zachoruje, w momencie, kiedy styka się z rzeczywistością, ląduje na pogotowiu i widzi, że musi czekać 12 godzin, albo 16 godzin, to wtedy zaczyna się tragedia. W tej chwili we wszystkich szpitalach są strażnicy, którzy muszą pilnować porządku, bo są ludzie atakujący lekarzy, atakujący pielęgniarki. W Uppsali związki zawodowe pracowników pogotowia żądały sprzętu, jaki ma policja w czasie tłumienia rozruchów. [...]

[...]Szwecja jest na pierwszym miejscu wśród krajów Unii, jeśli chodzi o ilość zgłoszonych gwałtów. W zeszłym roku zgłoszono 20 300 przestępstw na tle seksualnym, z czego 6 294 gwałtów. W porównaniu z rokiem 1975, kiedy Szwecja oficjalnie stała się krajem wielokulturowym, liczba gwałtów wzrosła piętnastokrotnie. Wykrywalność gwałtów w zeszłym roku wynosiła 20% (dla porównania w Polsce 78,2%). Obecnie nie prowadzi się statystyk co do pochodzenia sprawców, ale statystyki z 2005 roku wskazują, że wśród sprawców było pięć razy więcej osób urodzonych poza Szwecją, niż w Szwecji.[...]

[...]w przypadku 90% osób przybywających do Szwecji my nie wiemy, kim oni są. Oni nie przedstawiają żadnych dokumentów. Kiedy trzeba ich wydalić, to często nie wiadomo, z jakiego są kraju. [...]Bardzo dużo ludzi mówi po arabsku i jak ktoś taki mówi, że jest z Syrii, dostaje pozwolenie na pobyt, co nadal w przypadku Szwecji jest równoznaczne z zapewnieniem opieki do końca życia. [...]Wystarczy, że mówi, że jest z Syrii i zna arabski. [...]

[...]Migrantów, którzy w tej chwili przyjeżdżają, nie ma gdzie ulokować, bo Szwecja jest pełna. Lokuje się ich w hotelach, szkołach, teraz powstają obozy z namiotami przygotowanymi na zimę. Nikt nie ma pomysłu, jak to rozwiązać w dłuższej perspektywie, [...]

[...]Partia socjaldemokratów przez wiele lat tłumaczyła Szwedom, że musimy przyjmować uchodźców z powodu niżu demograficznego, żeby na nas pracowali. To twierdzenie to wyraz braku kompetencji lub nieuczciwości. [...]Ekonomista Jan Ekberg w 2009 roku obliczył dla ministerstwa finansów, że współczynnik aktywności zawodowej imigrantów musi przekroczyć 72 procenty, aby imigracja zaczęła się opłacać. Dotychczas żadna grupa uchodźców nie zdołała osiągnąć tego współczynnika, który dzisiaj wynosi 58 procent i długo się już na takim poziomie utrzymuje. [...]Wystarczy spojrzeć na Japonię, która ma najstarsze społeczeństwo na świecie, a w zeszłym roku udzieliła azylu 11 osobom – i jakoś sobie ze starzeniem się społeczeństwa radzą.

[...]Szwedzi są tak wychowani, że nie tylko boją się powiedzieć, co myślą, ale oni boją się pomyśleć niepoprawnie. Mnie bardzo wiele lat zajęło zrozumienie, że tam nie tylko nie ma wolności mówienia, ale też nie ma wolności myślenia. W Polsce tak nigdy nie było. Jestem wychowana w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w Polsce. Lata te są w Szwecji uważane za mroczne lata komunizmu, ale u nas zawsze istniała wolność myślenia. Jedynie należało uważać, z kim i o czym się mówi. W Szwecji mąż nie mówi żonie, na jaką partię głosuje.[...]

[...]W 1975 rząd zadecydował, że Szwecja ma być wielokulturowa. I że będzie się przyjmować głównie uchodźców, a nie imigrację zarobkową. I to jest ważny moment w historii Szwecji. Ideologia stała się ważniejsza niż dobro państwa. [...]

[...]Mehmet Kaplan, minister do spraw mieszkaniowych w obecnym rządzie, muzułmanin tureckiego pochodzenia, wyraża się o osobach wyjeżdżających do Syrii jako o bojownikach i porównywał ich do szwedzkich ochotników walczących w fińsko-radzieckiej wojnie zimowej w latach 1939-1940.[...]

[...]Szwecja już od dawna prowadzi politykę uległości wobec radykalnego islamu. Już w 2004 roku, po zamordowaniu holenderskiego reżysera Theo van Gogha przez radykalnego islamistę, nasz ówczesny minister integracji Jens Orback tłumaczył w szwedzkiej telewizji, że jeśli my teraz będziemy dla nich mili, to oni, jak osiągną większość, będą mili dla nas.[...]

[...]Teraz, kiedy do Szwecji przyjeżdża około 10 tys. imigrantów tygodniowo, dla których nie ma ani pracy, ani mieszkań i każdy zdrowo myślący człowiek rozumie, że jeśli tych drzwi się nie zamknie, to skończy się katastrofą, często myślę o Szwecji jako o domu niby dla całego świata, ale tak właściwie dla nikogo. I że w tym niczyim domu nie ma komu tych drzwi zamknąć, bo nikt nie czuje się odpowiedzialny. W tym domu nie ma gospodarza. Szwedzi wychowani w duchu odpowiedzialności zbiorowej przestają czuć się odpowiedzialni w chwili, kiedy odpowiedzialność wymaga podjęcia niewygodnej decyzji.[...]

[...]To, co najbardziej irytuje mnie w dzisiejszej Polsce, to fakt niedoceniania tego co mamy i nasze kompleksy.[...]

[...]Szwecja przez dziesięciolecia była dla reszty świata wzorem, że można zbudować demokratyczne państwo dobrobytu. I teraz, kiedy Szwecja dąży ku ruinie, świat straci nadzieję, że to jest możliwe. Myślę, że Polska ma szansę stać się następnym wzorcowym państwem dla reszty świata. Musimy tylko przestać się kłócić, a zacząć współpracować. I zrozumieć, że Polska jest naszym domem, za który wszyscy jesteśmy odpowiedzialni.[...]

Wygląda na to, że Szwecja wkroczyla na droge panstwowego samobójstwa. Zdaje się, że parę innych państw również. Dla nas najgroźniejsze jest to, co sie dzieje w Niemczech. Ale Niemcy to duzy kraj i chyba jego obywatele mają większą świadomość własnej tożsamości opartej na historii. Może się obudzą? Jeśli nie, to zagłada czeka cały kontynent, a przynajmniej to, co dotąd nazywano Europą, czyli Europę Zachodnią. Może przyjść czas, że tradycje europejskie przejmą panstwa i narody, które do tej Europy dołączyły względnie późno, które są historycznie młode i procesy starcze jeszcze w nich się nie rozwinęły, czyli Europa Środkowa i Wschodnia.

KJ

kazjod
O mnie kazjod

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka